About drinking alcohol, milk for adults and New Year

above / powyżej: Henri Toulouse-Lautrec “THE DRINKER / THE HANGOVER / PORTRAIT OF SUZANNE VALADON // PIJACZKA / PORTRET SUZANNE VALADON”, 1887-88


pl

I like wine.
I like beer.
I do not like vodka.
I do not like any strong spirits.
And I do not like cocktails.

But sometimes there are days, evenings or nights that I fancy something different. Once upon a time it happened that there was no wine at home, no beer and I wanted to drink something. I only found some bison vodka (I don’t like it.), a half a bottle of whisky (I don’t like it.) and “crema catalana” (I like it once a decade for nostalgic reasons). Not having much choice and by pure accident I surprised myself and I created an absolutely delicious drink which I called “Milk For Adults” and which I repeated a few times until the bison vodka, whisky and crema catalana were finished.

MILK FOR ADULTS

2 parts of bizon vodka
2 parts of crema catalana
1 part of whisky

Mix. Pour onto ice cubes. Drink (in moderation) and be happy (without any moderation at all)! HAPPY NEW YEAR 2019!!!

Henri Toulouse-Lautrec, The Drinker / The Hangover / Portrait of Suzanne Valadon, 1887-88

“The Drinker”
“The Hangover”
“Portrait of Suzanne Valadon”

Which title do you like the most? Poor Suzanne! She hadn’t even drunk the whole bottle, but for more than one century everyone has known that she was drinking that night and that she had a hangover. Everyone knows that it was her – Suzanne Valadon, the drinker. Oops!




O PICIU ALKOHOLU, MLEKU DLA DOROSŁYCH I NOWYM ROKU

Lubię wino. Lubię piwo.
Nie lubię wódki. Nie lubię żadnych mocnych alkoholi. Ani koktajli.

Ale! Ale! Czasami zdarzają się dni, wieczory lub noc się jakaś przytrafi, kiedy człowiek po prostu musi się napić i tym człowiekiem jest ja. I kiedy nie ma już w domu ani kieliszka wina, ani szklaneczki piwa, kiedy posucha jest – trzeba wykrzesać z siebie odrobinę kreatywności i skorzystać z tego, co się akurat ma. I nie można być wtedy w Polsce, w Trójmieście nie można być, kiedy taka chętka dopadnie. Sopot omijać wielkim łukiem należy, a o SPATIF’ie zapomnieć, uznać go za odległą przeszłość. Za coś co było, minęło, nie wróci. Bo jeśli wróci, to wciągnie i nie wypuści tak łatwo, a dzień następny trzeba będzie wykreślić z kalendarza, bo będzie tym, w którym śmierć wyda się najlżejszym, najprostszym i najprzyjemniejszym rozwiązaniem.

Chętka na szczęście dopadła mnie w domu, napatoczyły mi się resztki żubrówki (nie lubię), pół flaszki whisky (nie lubię), “crema catalana” (lubię raz na 10 lat z lodem, wspominając z łezką w oku okazje, przy których trunek poznawałam), a zupełny przypadek sprawił, iż mieszankę tę później powtarzałam aż do wyczerpania składników, bo okazała się wyjątkowo wyborną. Nazwałam ją „Mlekiem dla dorosłych”.

MLEKO DLA DOROSŁYCH

2 miarki żubrówki
2 miarki crema catalana
1 miarka whisky

Wymieszać. Podawać z lodem. Pić (z umiarem) i radować się (bez umiaru). Szczęśliwego Nowego Roku!

“Pijaczka”
“Kac”
“Portret Suzanne Valadon”

Trzy tytuły! Biedna Suzana! Nawet flaszki nie dopiła, a już ponad wiek wiadomo, że to ona, że piła i że miała kaca! Z imienia i nazwiska! Ups!

eng